
Oto jak elastyczna elektronika zmienia świat – i co będzie dalej
Znasz to uczucie, kiedy próbujesz zwinąć telefon w rulonik i wsadzić go do kieszeni spodni rurkowych… i kończy się to pękniętym ekranem? No właśnie. Ale wyobraź sobie świat, w którym twoje urządzenia robią fikołki razem z tobą i wciąż działają! Witaj w świecie elastycznej elektroniki – dziedzinie, która już dziś wykręca przyszłość jak spaghetti z turbo sprężyną.
Co to w ogóle jest ta elastyczna elektronika?
Nie, to nie kolejny trend z TikToka. Elastyczna elektronika to układy elektroniczne montowane na giętkich, cienkich i czasem wręcz rozciągliwych materiałach. Brzmi jak magia? Trochę tak, ale to real deal.
- W czym to się robi? Wszelkie plastikowe cuda: poliamid, PET, silikony, a nawet tekstylia.
- Jak się to robi? Drukowane jak etykieta na ketchupie – z użyciem specjalnych tuszów przewodzących.
Najpopularniejsze typy:
- FPC/FFC – elastyczne obwody drukowane.
- Elastyczne OLED-y – wyświetlacze, które można zginać jak kartkę.
- Stretchable electronics – układy rozciągliwe. Jak legginsy na siłowni.
Po co to komu?
Serio? Po co komu telefon, który można zwinąć jak rogalika? A właśnie, że po to, żeby:
- Być lekkim i cienkim – bo kto dziś chce nosić cegłę w kieszeni?
- Dopasować się do ciała, ubrania czy karoserii – elastyczność to nowy luksus.
- Łatwiej i taniej produkować na dużą skalę – druk roll-to-roll to nie żarty.
- Wkleić elektronikę tam, gdzie nikt jej nie chciał – np. do opaski lub bandaża.
Gdzie to już działa?
Smartfony i wearables
Składane telefony Samsunga to nie bajka. Ekran, który możesz złożyć w pół i nadal oglądać koty na YouTubie? Proszę bardzo.
Elektronika, która leczy
E-skóry, inteligentne plastry, opaski mierzące tętno – a nawet implanty rosnące razem z tobą. Przyszłość to teraz.
Motoryzacja i transport
Podgrzewane fotele, elastyczne czujniki – wyobraź sobie deskę rozdzielczą jak Transformer.
Energetyka i IoT
Panele słoneczne na plecaku i elastyczne baterie w ubraniu, czyli technologia, która chodzi z tobą.
Przemysł i opakowania
Etykieta, która mówi: „Twoje mleko się psuje”? RFID-y, czujniki – wszystko w cienkiej folii.
Jak się to robi?
Podłoża
PET, poliamid, silikon – coś pomiędzy folią śniadaniową a kosmiczną tkaniną.
Tusze
Nie z twojej drukarki – tu mamy srebro, węgiel i nanotechnologię na pełnej petardzie.
Druk i montaż
Roll-to-roll, sitodruk, laser – brzmi jak joga dla inżynierów, ale działa.
Struktury
Serpentyny, kirigami – geometryczne cuda, które pozwalają układom robić salta.
Ile to wszystko jest warte?
W 2024 roku rynek był wart ponad 30 miliardów dolarów. Do 2034 – może przebić 80 miliardów. A wzrost to jakieś 10% rocznie. Szybciej niż podwyżki na rynku nieruchomości.
Jakie są problemy?
- Trwałość – niektóre ekrany są wciąż kruche jak chipsy.
- Koszt – start jest drogi, ale z czasem się opłaca.
- Brak standardów – każdy robi po swojemu.
- Recykling – to dopiero się rozkręca, ale już są tusze do odzysku.
Co nas czeka?
- Samonaprawiające się materiały – jak Wolverine w wersji tech.
- Rollowalne telewizory – rozwijasz jak mapę, zwijasz do kieszeni.
- Elastyczne baterie – do wearables i innych bajerów.
- Druk 3D – nie tylko do zabawek, ale do funkcjonalnej elektroniki.
Najczęstsze pytania
1. Czy elastyczna elektronika zastąpi klasyczną?
Nie do końca. Obie będą żyć obok siebie – jak PC i laptopy.
2. Czy to się opłaca?
Przy większych seriach – bardzo. Już dziś korzystają z tego startupy i giganci.
3. Czy to przetrwa deszcz?
Nowe wersje – tak. Ale z telefonem na kajaki jeszcze bym nie ryzykował.
4. Czy to eko?
Dążymy do tego. Recykling tuszów, materiały z odzysku – wszystko idzie w dobrym kierunku.
5. Czy w Polsce coś się dzieje?
Tak! Mamy firmy, uczelnie, projekty – choć jeszcze nie jesteśmy liderami, zgina się i u nas.
Elastyczna elektronika to więcej niż technologia – to rewolucja, która dosłownie wygina granice możliwości. Za parę lat zwiniesz telewizor do torby, sprawdzisz tętno opaską, a elektronika będzie wszędzie – od buta po zasłony. I to wszystko dzięki materiałom, które się nie łamią, a jednocześnie łamią… schematy.

