Asystent google, telefon
Technologia

Mówię ‘OK Google’ i dzieje się magia. Te funkcje wymiatają! [2025]

Aktualizacja: 27 marzec 2025

Technologia nie śpi – pędzi do przodu szybciej niż kiedykolwiek, a my… próbujemy za nią nadążyć. Jeszcze wczoraj gadanie do telefonu wyglądało komicznie, dziś to codzienność. A wszystko dzięki narzędziom takim jak Google Now – wirtualny asystent, który wie o nas więcej, niż przypuszczamy. Co potrafi i jakie komendy Google mogą faktycznie odmienić naszą codzienność? Zdradzamy sztuczki, które mogą Cię zaskoczyć bardziej niż nowy update systemu o 3 nad ranem.

Czym jest Google Now?

Pamiętam, jak parę lat temu babcia patrzyła na mnie jak na kosmitę, kiedy powiedziałem do telefonu „OK Google”. Spojrzała z podejrzliwością, jakby zaraz miało z niego wyskoczyć UFO. Dziś? Nawet ona mówi do swojego smartfona, żeby puścił jej ulubione pieśni religijne. Świat się zmienia – i to szybciej niż ceny w sklepie po długim weekendzie.

Asystent Google to taki cyfrowy ogarniacz życia – słucha, reaguje, a czasem nawet zaskakuje. Wystarczy rzucić „Hej Google”, a nagle mamy osobistego pomocnika, który przypomni o rocznicy (uff!), znajdzie nam najbliższą pizzę i nawet przeliczy złotówki na euro, kiedy stoimy w kolejce na lotnisku. Brzmi jak magia? No to witaj w przyszłości.

Dla porządku: kiedyś to się nazywało Google Now, ale Google stwierdził, że pora na coś nowocześniejszego – i tak narodził się Asystent Google. Silniejszy, mądrzejszy, bardziej przyjazny – jak Tony Stark w wersji bez pancerza.

Największy plus? Mówimy po polsku, a on nas rozumie. Czasem lepiej niż współmałżonek.

Nie zdziwię się, jeśli kiedyś otworzysz lodówkę, a Asystent zapyta: „Masz ochotę na coś słodkiego?”. Na razie jednak działa tutaj:

  • na telefonach z Androidem i iOS,
  • na tabletach – wiadomo, Netflix też trzeba jakoś uruchomić,
  • na komputerach przez Chrome (tak, serio – też mówi!),
  • na głośnikach typu Google Nest (idealne do „hej Google, włącz muzykę do sprzątania”),
  • w sprzętach smart home: światła, odkurzacze, klimatyzacja – jeśli jesteś fanem stylu „życie bez ruszania się z kanapy”.

A co najlepsze – na kompie potrafi działać nawet bez otwierania przeglądarki. Czyli możesz pracować, scrollować memy, robić zakupy online, a on i tak podpowie Ci pogodę albo przypomni, że czas na przerwę.

Zastosowanie asystenta Google – gdzie można go zainstalować?

Choć asystent Google Now debiutował na urządzeniach mobilnych z systemem Android, a obecnie jest ich integralną częścią i nie trzeba go instalować, współcześnie istnieje możliwość korzystania z niego również na komputerze osobistym – wystarczy posiadać przeglądarkę Chrome w jej najnowszej wersji i włączyć właściwą aplikację.

Jej funkcje znacząco różnią się od mobilnego pierwowzoru, w wersji pecetowej można liczyć na sporo przydatnych rzeczy, niekoniecznie wykorzystujących komendy głosowe. Co najciekawsze, wersja desktopowa potrafi działać w tle, nawet bez otwartej instancji przeglądarki Chrome. W związku z tym jest w stanie informować nas o ważnych rzeczach niezależnie od tego, co w danym momencie robimy.

Oczywiście należy pamiętać, że asystent Google w obu wersjach jest aplikacją pionierską i wciąż rozwojową. Nie należy się zatem spodziewać po niej kompletnych rozwiązań na absolutnie każdą sytuację.

Najpopularniejsze komendy

Telefon komórkowy w ręku mężczyzny używającego asystenta Google
Źródło: Pixabay.com

Czasem wystarczy jedno zdanie i… magia. Zamiast szukać aplikacji, grzebać w ustawieniach, wpisywać – mówisz. I działa. Oto moje ulubione (tak, testowane w warunkach domowych – nawet z kotem na klawiaturze):

  • „Gdzie jestem?” – przydatne, jeśli wracasz z imprezy i nagle pytasz: „czy to jeszcze Wrocław?”
  • „Jak dojadę do…?” – mapa, nawigacja, pełna kultura. Nawet podpowie, czy są korki.
  • „Obudź mnie o 6:30” – i tak wstaniesz o 7:05, ale próba się liczy.
  • „Uruchom Spotify” – muzyka do pracy? Proszę bardzo.
  • „Pogoda w Krakowie” – bo parasol zawsze zostaje w domu, prawda?
  • „Dzień dobry” – a on Ci odpowiada jak stary znajomy, podając aktualności, pogodę i newsy.
  • „Wyślij SMS do Ani: Spóźnię się” – idealne, gdy już siedzisz w tramwaju i pisanie to ryzyko życia.
  • „Czym jest inflacja?” – ostrzegam: może zaboleć.

Używam tych komend codziennie i serio – oszczędzam czas, nerwy i palce. A jeśli masz zajęte ręce, np. blendujesz smoothie albo zmieniasz pieluchę – to naprawdę gamechanger.

Sekrety, które zna tylko wtajemniczony (czyli Ty teraz)

OK, oficjalne komendy to jedno. Ale są też te zabawne, dziwne i… bardzo Google’owe. Spróbuj sam:

  • „Zatańcz dla mnie” – no dobra, nie zatańczy. Ale coś odśpiewa.
  • „Czy lubisz Siri?” – rywalizacja AI? O tak, bywa sarkastycznie.
  • „Opowiedz mi żart” – czasem uroczo suchy, jak dowcip wujka na weselu.
  • „Rzuć kostką” / „Orzeł czy reszka” – szybkie decyzje? Zrobione.
  • „Przypomnij mi o piciu wody co godzinę” – jeśli Twój kubek stoi pusty od 2022, polecam.

To nie tylko praktyczne – to momenty, które sprawiają, że czujesz, jakbyś gadał z czymś więcej niż z algorytmem.

To trochę jak z Facebookiem – warto co jakiś czas posprzątać i poustawiać prywatność po swojemu.

Więcej komend znajdziemy na http://www.trinet.com.pl/komendy-google-now/.

A co z podsłuchiwaniem?

No dobra – „hej Google” brzmi fajnie, ale… czy on nie słucha cały czas? Cóż, technicznie tak. Ale spokojnie – Google daje Ci pełną kontrolę. Możesz wejść w ustawienia konta i:

  • wyłączyć mikrofon,
  • sprawdzić historię rozmów,
  • skasować nagrania,
  • ustawić, co ma być zapamiętane, a co nie.

Czy warto korzystać?

Zależy. Lubisz mieć przypomnienie o urodzinach mamy, zanim zrobi to Twoja siostra? Chcesz włączyć światło głosem? Albo po prostu poczuć się jak Tony Stark we własnym mieszkaniu?

  • Oszczędzasz czas
  • Automatyzujesz nudne rzeczy
  • Masz dostęp do informacji w sekundę
  • Możesz sterować domem bez wstawania
  • A jak Ci się nudzi – pogadasz z AI o życiu

Dla mnie to codzienność – taka, która już nie wydaje się futurystyczna, tylko po prostu… wygodna.
Na zakończenie (i bez patosu)

Asystent Google to jak ten kumpel, który zawsze odbiera telefon, nigdy się nie spóźnia i pamięta, co masz do zrobienia jutro. Jasne, czasem się myli albo odpowiada dziwnie – ale hej, my też nie jesteśmy idealni.

Więc jeśli jeszcze nie spróbowałeś pogadać ze swoim telefonem – zrób to. A potem obserwuj, jak stopniowo ten głos z głośnika staje się… częścią Twojej codziennej rutyny. Taką, która ani nie marudzi, ani nie zapomina o urodzinach cioci Krysi.

Jeden komentarz

  • Jerzyk

    Polska wersja mnie nie zadowala. Nadal wiele pozostaje do dopracowania. Ale sam Asystent Google Now to świetna opcja. Mam nadzieje, ze wkrótce zostanie udoskonalony już tak na 100% 🙂

Jeśli masz pytanie dotyczące powyższego artykułu koniecznie zadaj je poniżej:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *